SOCHACZEWSKIE FORTYFIKACJE

Historia

W lipcu 1944 roku nowy szef Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych – gen. Heinz Guderian, zleca opracowanie planu budowy nowych fortyfikacji na froncie wschodnim. Na wszystkich frontach dzieje się źle. Siły Wermachtu potrzebują skuteczniejszej obrony.
Niemieckie Dowództwo Wojsk Lądowych przygotowuje projekt systemu umocnień między Wisłą, a Odrą. To nowatorskie, ale też i wymuszone brakiem czasu i środków podejście do strategii obronnych zakłada odbudowę dawnych niemieckich fortyfikacji stałych na Wschodzie w Prusach, Pomorzu i na Śląsku oraz ich wzmocnienie w oparciu o fortyfikacje polowe wzniesione wzdłuż przebiegających południkowo rzek na terenie okupowanej Polski. Kolejne linie fortyfikacji mają pełnić funkcje „łamaczy fal” na wypadek przełamania frontu ustabilizowanego na rzece Wiśle i Narwi. Jedna z takich linii, oznaczona symbolem a2, biegła od Wyszogrodu, wzdłuż Bzury do Rawki przez Skierniewice. wzdłuż rzeki Pilicy, Szreniawy, Rabę, Dunajec do Bochni, Nowego Sącza i dalej w kierunku południowym przez Karpaty. To właśnie do niej należą sochaczewskie umocnienia, usytuowane na lewym i prawym brzegu Bzury – „Rawka – Bzura – Stellung”.

Zaplanowana strefa umocnień ma mieć głębokość kilkuset kilometrów i składać się z kilku pozycji obronnych. W jej obrębie mają znaleźć się też dawne pruskie twierdze oraz tzw. „miasta-twierdze” i miejscowości, które zostały wzmocnione fortyfikacyjnie. Takie miejscowości nazywa się punktami oporu („Ortsstütz-punkte”) i często tworzy się wokół nich pierścień obrony. Sochaczew, który jest ważnym węzłem drogowym, kolejowym i lotniczym, jest jednym z nich. Fortyfikacje mają być planowo zaopatrzone w niezbędne zapasy na trzy miesiące. W 1944 r. Guderian tworzy sto batalionów piechoty fortecznej, sto baterii artylerii fortecznej i przeciwpancernej, jednostki forteczne karabinów maszynowych, saperów i łączności. Jednak z polecenia przywódcy III Rzeszy około 80% tych oddziałów trafia na front zachodni, co powoduje, że okupanci borykają się z problemem obsady fortyfikacji wyszkolonymi załogami fortecznymi i zabezpieczeniem odpowiedniego uzbrojenia dla ich obsady.

Prace fortyfikacyjne ruszają w sierpniu i trwają aż do połowy stycznia. W budowie umocnień biorą udział bataliony robocze armii hitlerowskiej (RAD), formacje wschodnie pod nadzorem sztabów inżynieryjno-fortyfikacych Wehrmachtu. Jednak najważniejszą siłą roboczą są masowo spędzani Polacy, którzy pracują pod nadzorem niemieckich wojskowych. Całością najważniejszych i najbardziej odpowiedzialnych prac kierują grupy operacyjne organizacji Todta (OT). W pierwszych dniach sierpnia to właśnie jej funkcjonariusze wypędzają z domów kilka tysięcy kobiet, mężczyzn, duchownych i dzieci z terenu Sochaczewa, by pod przymusem kopali okopy, rowy przeciwpancerne i wykopy pod schrony żelbetonowe. Okupant wprowadza powszechny obowiązek pracy przy fortyfikacjach dla Polaków, tak kobiet jak i mężczyzn w wieku od 17 do 65 roku życia. Równocześnie apeluje o dobrowolne zgłaszanie się do robót na szańcach, grożąc sankcjami karnymi w przypadku odmowy pracy.

Najpierw ruszają roboty ziemne

przy kopaniu okopów i rowów łącznikowych schrony są betonowane dopiero późną jesienią. Najcięższe prace kopaczy wykonuje ludność cywilna z Sochaczewa i okolic.
Niechęć do okupanta i obowiązki we własnych gospodarstwach sprawiają, że ludzie próbują się uchylać od prac przy budowie okopów. Niemcy, widząc deficyt rąk do pracy, uruchamiają akcję propagan- dową. „Ochotnikom”, którzy dobrowolnie stawiliby się do robót, obiecują dodatkowe racje żywnościowe:
30 papierosów, 1 kg cukru, 1 kg soli i 1/4 l wódki za przepracowany tydzień. Całodzienny prowiant składa się najczęściej z tej samej, ohydnej zupy z wkładką kiełbasy, dlatego okoliczni mieszkańcy dożywiają robotników. Działania propagandowe nie przynoszą jednak oczekiwanych rezultatów, a prace wcale nie posuwają się w oczekiwanym tempie, dlatego zaczynają się uliczne łapanki, by zwerbować jak najwięcej kopaczy.
Echo Niepokalanowa nr 46 str. 7

Wiesław Kraszewski w swojej publikacji „Ścieżki Życia” tak wspomina ten czas:
W drugiej połowie 1944 roku, szczególnie dawał się we znaki sochaczewski Arbeitsamt, mieszczący się w budynku pana Gajewskiego. Kierownikiem był znienawidzony Knoll. Urząd ten poprzez swoją działalność przymuszał ludność Sochaczewa i okolic do prac przy kopaniu rowów przeciwczoł- gowych w okolicach wsi Kąty, Żdżarów i przyległych wsi. Żandarmeria, Sonderdienst, Granatowa Policja brała udział w łapankach na ulicach Sochaczewa do robót przy kopaniu rowów przeciwczołgowych. Nikt nie był pewien czy nie zo- stanie wyciągnięty z biura, sklepu czy zakładu rzemieśl- niczego do robót przy kopaniu rowów.
Bracia Franciszkanie i przymusowi robotnicy w czasie przerwy obiadowej w gospodarstwie Państwa Dindor (rejon Gawłowa). (Fot. ze zbioru Archiwum)
Kobiety w drodze do kopania umocnień niemieckich. (Źródło: NAC, Sygnatura: 2-6338)

Pośpiesznie budowana w obrębie Sochaczewa niemiecka linia obrony składa się z dwóch pozycji obronnych. Pierwsza okala pierścieniem prawobrzeżną część miasta, druga powstaje w jego lewobrzeżnej części. Połączony system umocnień polowych ma zabezpieczyć Sochaczew przed natarciem przeciwnika z kilku kierunków.
Pozycja polowa składa się z dwóch głównych linii okopów poprowadzonych od strony Warszawy. Są one oddalone od siebie około 500 m i skomunikowane rowami łącznikowymi. Całe przedpole linii okopów zabezpieczają zasieki
z drutu kolczastego, a często pola minowe. Między pierwszą i drugą linią okopów wybudowano tzw. „ziemianki”, czyli dodatkowe, drewniano-ziemne schrony i ukrycia dla załogi. Na drugą linię obrony składa- ją się, oprócz okopów i stanowisk ziemnych dla żołnierzy, także żelbetonowe stanowi-
ska ogniowe. Rozlokowane są co jakiś odcinek i umożliwiają żołnierzom bezpieczne prowadzenie ognia. Są to małe, ukryte w ziemi żelbetonowe schrony bojowe typu Ringstand 58 dla jednego strzelca uzbrojo- nego w karabin maszynowy z zapasem amunicji. Niemcy nazywają go potocznie „Tobruk”. Za drugą linią okopów są także – w zależności od potrzeb – żelbetonowe schrony bierne, które służą przede wszystkim za schronienia dla załóg fortecznych i dział.